Czy psycholog może pomóc przez internet?
Wykorzystanie internetu do pomocy psychologicznej budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród specjalistów.
Zwracają oni uwagę przede wszystkim, na brak osobistego kontaktu terapeuty z klientem i wiążące się z tym trudności. Niektórzy stawiają nawet pod znakiem zapytania realność takiej relacji, uznając ją za część wirtualnego a więc nieprawdziwego świata. Komunikacja za pośrednictwem internetu, a zwłaszcza mailowa bardzo mocno ogranicza przekaz niewerbalny, który w większości technik terapeutycznych jest podstawową formą oddziaływania.
Z drugiej strony możliwość kontaktu ze specjalistą, tą drogą, wydaje się być, dla wielu osób.
bardzo atrakcyjną propozycją.
Obserwując jak ludzie korzystają z licznych forów tematycznych czy list dyskusyjnych można stwierdzić, że często stanowią one źródło realnego wsparcia w trudnych sytuacjach i problemach. Są miejscem „spotkania” osób, które w innej sytuacji nie mogłyby mieć ze sobą kontaktu, a które dzięki tej formie mogą udzielać sobie nawzajem pomocy. To pokazuje, że dla wielu osób, brak komunikacji niewerbalnej i osobistego kontaktu, nie stanowi przeszkody do korzystania z pomocy innych.
Jedną z podstawowych zalet kontaktu poprzez internet, podkreślaną przez specjalistów zajmujących się tego rodzaju pomocą, jest dostępność terapeuty.
Chodzi tu właściwie o dwa rodzaje dostępności. Jedna dotyczy możliwości ominięcia barier natury „organizacyjnej” czy „geograficznej”, druga barier emocjonalnych.
Dla wielu osób, spoza dużych miast czy przebywających za granicą internet, daje w zasadzie jedyną możliwość kontaktu z psychologiem czy psychoterapeutą. Dotyczy to też osób, które z racji ograniczeń fizycznych (np. kalectwo lub choroba uniemożliwiająca poruszanie się) czy rodzinnych (opieka nad małym dzieckiem lub osobą chorą) mają trudność w zorganizowaniu regularnych wyjść, jakich wymaga uczestniczenie w tradycyjnej psychoterapii.
Mimo, że większość specjalistów pomagających poprzez internet eksponuje na swoich stronach ten rodzaj korzyści, to jednak duża część korzystających z pomocy on-line nie ma takich ograniczeń. A fakt, że nie decydują się na kontakt w gabinecie wynika z barier emocjonalnych – lęku przed osobistym spotkaniem ze specjalistą.
W swojej praktyce czasem odnoszę wrażenie, że dla niektórych specjalista, z którym rozmawia się poprzez mail, traci w oczach osoby zgłaszającej się, coś ze swojego profesjonalizmu, a staje się jakby bardziej ludzki.
Zdarzało mi się czytać prośby o pomoc, w których na wstępie padały słowa w rodzaju „błagam o pomoc, nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, a do psychologa czy psychiatry na pewno się nie zgłoszę” – dość zastanawiające jeśli weźmie się pod uwagę, że słowa te kierowane są właśnie do psychologa.
Wykorzystanie internetu do pomocy psychologicznej budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród specjalistów.
Zwracają oni uwagę przede wszystkim, na brak osobistego kontaktu terapeuty z klientem i wiążące się z tym trudności. Niektórzy stawiają nawet pod znakiem zapytania realność takiej relacji, uznając ją za część wirtualnego a więc nieprawdziwego świata. Komunikacja za pośrednictwem internetu, a zwłaszcza mailowa bardzo mocno ogranicza przekaz niewerbalny, który w większości technik terapeutycznych jest podstawową formą oddziaływania.
Z drugiej strony możliwość kontaktu ze specjalistą, tą drogą, wydaje się być, dla wielu osób.
bardzo atrakcyjną propozycją.
Obserwując jak ludzie korzystają z licznych forów tematycznych czy list dyskusyjnych można stwierdzić, że często stanowią one źródło realnego wsparcia w trudnych sytuacjach i problemach. Są miejscem „spotkania” osób, które w innej sytuacji nie mogłyby mieć ze sobą kontaktu, a które dzięki tej formie mogą udzielać sobie nawzajem pomocy. To pokazuje, że dla wielu osób, brak komunikacji niewerbalnej i osobistego kontaktu, nie stanowi przeszkody do korzystania z pomocy innych.
Jedną z podstawowych zalet kontaktu poprzez internet, podkreślaną przez specjalistów zajmujących się tego rodzaju pomocą, jest dostępność terapeuty.
Chodzi tu właściwie o dwa rodzaje dostępności. Jedna dotyczy możliwości ominięcia barier natury „organizacyjnej” czy „geograficznej”, druga barier emocjonalnych.
Dla wielu osób, spoza dużych miast czy przebywających za granicą internet, daje w zasadzie jedyną możliwość kontaktu z psychologiem czy psychoterapeutą. Dotyczy to też osób, które z racji ograniczeń fizycznych (np. kalectwo lub choroba uniemożliwiająca poruszanie się) czy rodzinnych (opieka nad małym dzieckiem lub osobą chorą) mają trudność w zorganizowaniu regularnych wyjść, jakich wymaga uczestniczenie w tradycyjnej psychoterapii.
Mimo, że większość specjalistów pomagających poprzez internet eksponuje na swoich stronach ten rodzaj korzyści, to jednak duża część korzystających z pomocy on-line nie ma takich ograniczeń. A fakt, że nie decydują się na kontakt w gabinecie wynika z barier emocjonalnych – lęku przed osobistym spotkaniem ze specjalistą.
W swojej praktyce czasem odnoszę wrażenie, że dla niektórych specjalista, z którym rozmawia się poprzez mail, traci w oczach osoby zgłaszającej się, coś ze swojego profesjonalizmu, a staje się jakby bardziej ludzki.
Zdarzało mi się czytać prośby o pomoc, w których na wstępie padały słowa w rodzaju „błagam o pomoc, nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, a do psychologa czy psychiatry na pewno się nie zgłoszę” – dość zastanawiające jeśli weźmie się pod uwagę, że słowa te kierowane są właśnie do psychologa.